Wczoraj do hotelu przyjechaliśmy dość późno. Pociąg przyjechał ok. 22.30 ale musieliśmy jeszcze odstać z godzinę żeby dostać się do taksówki. Później taksówkarz trochę pobłądził, chyba nie miał za bardzo pojęcia gdzie ma jechać. Do hotelu dotarliśmy dopiero ok. pierwszej w nocy. Od razu zarezerwowałam noclegi na 2 noce żebyśmy się mogli na spokojnie zorientować co i gdzie.
Nie wiem dlaczego ale byłam przekonana, że spływ Jangcy zaczyna się tutaj. Dopiero gdy w żadnej agencji nie znaleźliśmy interesującej nas wycieczki dotarło do mnie, że chyba coś nie tak. Dokładnie sprawdziłam na necie i okazało się, że musimy jechać do Yichang, gdzie zaczynają i kończą się rejsy po Jangcy. Tak to jest jak się podróżuje bez konkretnego planu i dobrego przewodnika;)
Pojechaliśmy na stację kolejową i bez żadnego problemu dostaliśmy bilety na jutro rano.