Do Jiuzhaigou postanowiliśmy wybrać się na własną rękę. Po Leshan-ie na razie mamy dość zorganizowanych chińskich wycieczek;) Wczoraj podjechaliśmy na dworzec autobusowy kupić bilety i obadać ile czasu nam zajmie dotarcie do dworca.
Duże plecaki znowu do przechowalni a my z małymi do autobusu. Już po wyjechaniu z Chengdu krajobraz zmienił się diametralnie. Wjechaliśmy na skraj Wyżyny Tybetańskiej i widoki z okna autobusu były przepiękne i trochę zapowiadały to co nas czeka w sercu Tybetu. Już nie możemy się doczekać.
Po około 11 godzinach byliśmy na miejscu. Od razu odczuliśmy zmianę klimatu; dużo, dużo chłodniej niż w Chengdu. W zarezerwowanym wcześniej hotelu czekała na nas niespodzianka. Okazało się, że niestety nasza rezerwacja pokoju w promocyjnej cenie nie doszła do skutku i musimy zapłacić cenę normalną, która była dla nas ciut za wysoka. Ale pokoje bardzo nam się spodobały więc stwierdziliśmy, że zaszalejemy;) Zostawiliśmy nasze rzeczy i tradycyjnie ruszyliśmy na rozeznanie terenu.
Bilet Chengdu - Jiuzhaigou 162 RMB/osobÄ™