Pierwsza noc w pociągu jak dla mnie była ciężka. Zapomniałam wyciągnąć sobie z plecaka stopery, i słyszałam praktycznie każdy stukot kół. A jak już udało mi się przysnąć od czasu do czasu to budziło mnie chrapanie Kuby. On może spać w każdych warunkach, zazdroszczę mu. Dzień nawet szybko nam zleciał. Śniadanie, kawa: jedna, druga, później mała drzemka, czytanie książek, kolacja. Nie jest nawet najgorzej. Średnio co 3 godziny pociąg się zatrzymuje i można rozprostować nogi. Najdłuższy przystanek to pół godziny. Pociąg punktualnie , wg wcześniejszej rozpiski, zatrzymuje się na poszczególnych stacjach i punktualnie odjeżdża.