Na wielki mur w okolicach Mutianyu dojechaliśmy autobusem 916 express. Autobus nie dojeżdża do samej bramy, musieliśmy przesiąść się do busa. Po kolejnych 20 minutach dojechaliśmy do celu. Oczywiście przy kasach kilometrowe kolejki. Ale nawet w miarę szybko dostaliśmy się do okienka. Do samego chińskiego muru można dostać się na dwa sposoby: na leniucha: jadąc kolejką linową albo na piechura: pokonując tysiące schodów. (w większości szlaki turystyczne w Chinach to schody, schody i schody) My wybraliśmy drugą opcję; zanim doszliśmy do właściwego muru byliśmy cali mokrzy. Słońce smażyło niesamowicie. Niestety widoki z muru nie były zachwycające, wszystko przykrywała biała mgła a raczej smog. Sam mur robi niesamowite wrażenie, chociaż mało już jest miejsc nieodwiedzanych przez turystów.
Jeśli ktoś wybiera się w podróż po Chinach to polecam przewodnik online: travelchinaguide.com. Można się z niego dowiedzieć praktycznie wszystko: historię danego miejsca, jak dojechać, jakie są ceny wstępu. W Pekinie korzystaliśmy z niego codziennie i informacje w nim zawarte , zwłaszcza odnośnie dojazdu i cen, są aktualne.