Lało całą noc, i cały ranek. Dzisiaj w planach było załatwianie chińskiej wizy. Po przeliczeniu różnych kosztów, a zwłaszcza noclegów przez weekend zdecydowaliśmy się na załatwianie wiz przez agencję, w trybie ekspresowym. Przy załatwianiu wizy trybem zwykłym w ambasadzie musielibyśmy zostać w HK co najmniej do poniedziałku. A tego chcieliśmy uniknąć. Znaleźliśmy dużą agencję, China Travel Service, w której za wizy ( gotowe za 1,5 dnia) zapłaciliśmy 1400 H dolarów od głowy. Jest to trochę kasy, ale przeliczając wszystkie potencjalne wydatki przez 4 dodatkowe dni wyszło nam prawie na zero.
Pani za biurkiem pomogła nam wypełnić papiery, zwłaszcza Kubie, który czekał na mnie aż skończę wypełniać swój formularz i zacznę jego. Wypełniliśmy tylko podstawowe dane. Nie potrzebowaliśmy też żadnych rezerwacji samolotów ani noclegów. Wystarczył tylko wypełniony wniosek, paszport i zdjęcie. Bez kolejki i bez stresu.
Po załatwieniu najważniejszej rzeczy po którą specjalnie przyjechaliśmy do HK wróciliśmy do hotelu. Niestety nici ze zwiedzania. Calusieńki dzień lało jak z cebra. Co prawda nie jesteśmy z cukru, ale to też żadna przyjemność zwiedzać cokolwiek przemokniętym do suchej nitki.