27.09
Dwudniowa podróż pociągiem upłynęła nam szybko i w miłym towarzystwie. Im bliżej Lhasy tym widoki robiły się piękniejsze. W drugim dniu jazdy dotleniano pociąg przez specjalne otwory ponieważ jechaliśmy już na wysokości ponad 3 tys metrów. Razem z Kubą odczuliśmy to trochę boleśnie.
Pociąg do Lhasy przyjechał ok. godz. 16-tej. I znowu przy wyjściu musieliśmy pokazać bilety i zezwolenia; jakbyśmy w Chengdu mogli wejść na dworzec i do pociągu bez tego;) No ale dzięki stukrotnemu sprawdzaniu wszystkiego co można sprawdzić setki ludzi ma pracę :).
Po wyjściu z dworca zostaliśmy „przechwyceni” przez osobę z agencji turystycznej i zawiezieni do hotelu. Dzisiaj aklimatyzacja bo jesteśmy już na wysokości 3600 m.n.p. a od jutra zaczynamy podróż przez Tybet w stronę Nepalu.
28.09
Nasza grupa składa się z 9 osób i jest bardzo międzynarodowa: Austriak, Bułgarka, Amerykanka, para Anglików, para Czechów i oczywiście para Polaków. To my:). Zaraz po śniadaniu zapakowano nas w 2 busy i pojechaliśmy zwiedzać atrakcje Lhasy. Najpierw Jokhang Temple, która dla większości Tybetańczyków jest najświętszą i najważniejszą buddyjską świątynią, centrum tybetańskiego buddyzmu. Później po obiedzie pojechaliśmy do Pałacu Potala, który wznosi się nad miastem i robi wrażenie nawet z daleka. Większość pomieszczeń w środku była zamknięta dla zwiedzających ale i tak nie bylibyśmy w stanie wszystkiego zobaczyć; pałac mieści ponad 1000 pokoi. Mieliśmy też ograniczony czas zwiedzania wnętrz; każda wycieczka ma wcześniej zarezerwowaną godzinę, o której może zacząć zwiedzanie. Ani wcześniej a tym bardziej później. I każda grupa musi zmieścić się w pół godz. Jeżeli któryś przewodnik zamarudzi i nie zmieści się w czasie to później może mieć problemy przy rezerwacji kolejnych wycieczek.
Późne popołudnie wykorzystaliśmy na uzupełnienie garderoby o cieplejsze rzeczy, zwłaszcza spodnie. Na razie temperatury jak u nas późną jesienią ale będzie jeszcze zimniej, zwłaszcza u podnóża Everestu. Jakoś wcześniej nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, w naszych plecakach znajdują się tylko letnie rzeczy. W końcu jesteśmy w Azji:).